Ot pierwsze z brzegu: co znaczy pałowanie auta na zimno?
Widać że dokładnie przeczytałeś... :?
# Najważniejszym zaleceniem eksploatacyjnym, o którym trzeba pamiętać zawsze jest nie obciążanie zimnego silnika, gdyż z powodu słabego lub braku smarowania powoduje to bardzo mocno przyspieszone zużycie zarówno silnika jak i turbospreżarki. Optymalna temperatura pracy dla silników diesla to 90 stopni, poniżej tej temperatury nie powinno się korzystać zbyt mocno z pedału gazu.
To akurat czytałem, ale szukałem rozwinięcia tematu. Ponieważ na zimno to auto strasznie muli (moja felka MPI jest na zimno żwawsza) i poniżej 2500 rpm jakoś nie chce się zbierać to czy raczej trzymać te obroty i męczyć auto gazem, czy spokojnie wchodzić na wyższe na niskich biegach? To miałem na myśli w kwestii rozwiązania wątpliwości pałowania na zimno. Jasne że gazu do dechy nie miałem zamiaru cisnąć -- to wiem nawet z doświadczeń z benzyniakami. Ale trudno wsiąść od razu do rozgrzanego auta i te pierwsze km trzeba jakoś pokonać a to jakoś o wiele dłużej trwa niż przy benzyniaku. To wszystko jest dla mnie nowe i w sumie temat przestaje się kwalifikować do działu "tuning" a raczej do działu "ogólnego i technicznego". Cóż jeśli się nie ma elementarnej wiedzy, to nawet się nie wie czego szukać. Przechodziłem to na forum rowerowym, fotograficznym a teraz przyszła kolej na OCP.
MiKruS, ASZ w porownaniu z VP ma to do siebie ze nie ciagne tak mocno przy puszczaniu sprzegla, tylko trzeba dodac gazu zeby jechal.
Okej, mnie też się zdarza jeździć ASZem brata i AWXem i wiem, ze troche trzeba przydusić.
Superbem, to nawet zdarzało mi sie ze gasl jak przesiadalem sie z mojej starej Octy VP.
Teraz juz sie nie zdarza, bo w O2 mam to samo, wiec sie przyzwyczailem.
Ale kolega Jaura pisze chyba o tym, ze samochod muli na zimno, a na ciepło jest okej.
MiKruS, ASZ w porownaniu z VP ma to do siebie ze nie ciagne tak mocno przy puszczaniu sprzegla, tylko trzeba dodac gazu zeby jechal.
Ano tak. I nie uważam, że z autem dzieje się coś złego. Wierzę, że TTTM i trzeba te kilka km "przeczekać". Ale na spalanie chwilowe lepiej wtedy nie patrzeć, bo przekracza 30...
Potem jest już jak najbardziej OK -- wczoraj na 120km trasie (Legnica-Jelenia Góra-Legnica -- po drodze 2x przejazd przez Góry Kaczawskie) jadąc trochę więcej niż wolno średnie spalanie wg komputera na tym odcinku wyszło 5,8 a raczej byłem tym wyprzedzającym niż wyprzedzanym, więc nie była to jazda na emeryta. Chwilowe przy podjazdach i wyprzedzaniu nie przekraczało 17.
To akurat czytałem, ale szukałem rozwinięcia tematu. Ponieważ na zimno to auto strasznie muli (moja felka MPI jest na zimno żwawsza) i poniżej 2500 rpm jakoś nie chce się zbierać to czy raczej trzymać te obroty i męczyć auto gazem, czy spokojnie wchodzić na wyższe na niskich biegach?
przy zimnym silniku również miałem wrażenie zwiększonej mułowatości auta, ale z tą Felką to przegiąłeś :lol: wiem bo miałem i to taką nie seryjną :szeroki_usmiech
W TDI to wrażenie jest potęgowane przez odgłos pracy zbliżony do kutra rybackiego na zimno :szeroki_usmiech
BTW Impreza też sprawiała wrażenie dużo bardziej ociężałej niż Mazda na zimno :roll:
i tak na wszelki wypadek dodam ze zrobilem to mimo ze auto nie bylo trefne, kradzione, zalana, podpalone, dachowane i nawet golab na niego nie nasral przez cale
i moje dwa lata co cuzamen daje cztery
Zamieszczone przez jaura
Teraz jeszcze muszę poznać prawdziwe motywy pozbycia się auta przez kolegę wocka :haha:
Ten ASZ to moja czwarta skoda w tym dwie fele i dwie octy, autaka miałem zawsze nie więcej niż dwa latka.
Teraz nastał czas na piątą SKODE tę którą mam w awatorku
Nie wiem czy dalej będę się trzymał zasady szkodnik dwa lata i do ludzi bo bardz bardzo mi sie podoba
Jeśli będę sprzedawał to napewno na forum dam znać
Komentarz